Projekt „CHLEB I KANELBULLE. SZWEDZI W POLSCE, POLACY W SZWECJI” był częścią zeszłorocznych obchodów 100-lecia nawiązania stosunków dyplomatycznych między Szwecją a Polską.
Wystawa pokazuje historie Szwedów przebywających w Polsce i Polaków mieszkających w Szwecji. Każdy z bohaterów na swój sposób realizuje proces asymilacji, próbuje oswoić obcą kulturę i odmienne realia. Konfrontacja z różnicami jest na emigracji nieunikniona, a dotyczy wszystkich sfer życia – od codzienności jak choćby przywołanego w tytule chleba – po system wartości – np. szwedzki „prymat umysłu i intelektu nad uczuciami” [cytat z wypowiedzi Gabriela Stille]. Długie, zimne i mroczne szwedzkie zimy nastrajają depresyjnie, a agresywny styl jazdy polskich kierowców budzi irytację u Szwedów. Dla słynnego artysty Gustava Dahlenberga Polska jest magiczna, dla studentki Uniwersytetu Warszawskiego Sofi Jonsson „Park to za mało” i uważa, że w Polsce podejmuje się niedostatecznie dużo działań ekologicznych dla ochrony naszej planety. Charloltte Elliason rozczarował w Polsce brak opieki systemowej ze strony państwa, a miłym zaskoczeniem była bezinteresowna pomoc ze strony obcych ludzi.
Reżyser Magnus von Horn wybrał studia na łódzkiej filmówce. Choć łódzka szkoła miała wówczas najgorszą stronę internetową, a pani z sekretariatu krzyczała na niego przez telefon (po polsku!) – nie dał się zniechęcić i nie żałuje.
Ważne by „inność” nie powodowała wyobcowania. Osoby otwarte łatwiej się aklimatyzują i umiejętnie wykorzystują potencjał miejsca do realizacji własnych celów. Agnieszka Rams i Dariusz Czaja z „Jeziora na końcu drogi” rozwijają pasję wędkarską. Trudno o lepszy kraj dla miłośników łowienia ryb, niż Szwecja. Tomasz Drapella korzystał przez półtora roku z urlopu tacierzyńskiego płatnego w wysokości 80 % wynagrodzenia. Dzięki temu rodzina miała zabezpieczone finanse i Tomasz mógł zająć się dziećmi.
Przykładem udanych fuzji polsko-szwedzkich jest „Byvägen 35” czyli piekarnia i kawiarnia wymyślona i prowadzona przez Iwonę, „iskrę i inicjatorkę wielu przedsięwzięć” i jej męża Matta uosabiającego „siłę spokoju”. Po ich „diabelski chleb” z czarnuszką ustawiają się w lecie kolejki. Sukces przypieczętował tytuł „Najlepszej kawiarni w Skanii” przyznany „Byvägen 35” w roku 2018.
„Rzeczywistość polska i szwedzka doskonale się przeplotły i uzupełniły” w życiu osobistym i biznesowym Adama i Cathariny Ringer. Odległość, bycie tu i tam nie zaszkodziły ich związkowi. Są małżeństwem od prawie 50 lat. Mają dwa domy: „Dom szwedzki, dom polski”. O swoim życiu „pomiędzy” opowiada też Tobias Asplund. Jego historia zaczęła się od Bydgoszczy, dokąd przyjechał jako student Erasmusa. Tu poznał swoją żonę Małgosię. Obecnie mieszkają w Warszawie, a w przyszłości rozważają powrót do Szwecji, a potem być może ponownie zamieszkają w Polsce… Jednym słowem prawdziwe „Tam i z powrotem”. W dzisiejszych czasach możliwe jest funkcjonowanie w obu krajach, bez podejmowania ostatecznych decyzji „gdzie osiąść na zawsze”.
Nawet najlepsze oswojenie obczyzny nie gasi tęsknoty za krajem, rodziną i byciem u siebie. Nostalgii doświadcza każdy cudzoziemiec. Pojawia się z różnym nasileniem, zależy od indywidualnej wrażliwości i sytuacji życiowej. Tęsknota najbardziej dokucza, gdy zbliżają się święta. Wiktoria Michałkiewicz z galerii Fotografiska odwołuje się do trudnych emocji samotności i depresji. Odnajduje je na zdjęciach Pietera Hoppena. Jej zdaniem taki właśnie, ciemny i mroczny potrafi być Sztokholm. Ale wraz z nadejściem wiosny staje się optymistyczny i radosny. Miasto ma dwa życia.
Dualizm odczuwania wybrzmiewa niemal u wszystkich.
Pani Profesor Packalén Parkman, wybitny tłumacz literatury szwedzkiej przyznaje, że choć żyje w Szwecji prawie 40 lat nigdy poczuła się tu jak w domu. Jej szczere wyznanie świadczy o głębokiej mądrości życiowej. Żyjąc na emigracji trzeba zaakceptować fakt, że nie odnajdziemy tu domu rodzinnego. Lepiej dać sobie szansę, by poczuć się częścią „tu i teraz” PO SWOJEMU.
Jak żyją Szwedzi w Polsce i Polacy w Szwecji?
Zobaczmy ich portrety i posłuchajmy ich historii.
Autorka tekstów: Krystyna Romanowska. Autor zdjęć: Adam Tuchliński.
Na stronie Instytutu Polskiego w Sztokholmie wystawa online.