








God Jul, szwedzkie tradycje bożonarodzeniowe i nasze Larssonowskie wariacje na temat Bożego Narodzenia
Kreowanie atmosfery nadchodzących świąt zaczyna się w Szwecji 13 grudnia, na pamiątkę jego patronki św. Łucji z Syrakuz. Tego dnia odbywają się pochody dzieci w białych strojach, z przewodzącą orszakowi dziewczynką przybraną w wianek z płonącymi świecami. Na 13 grudnia wypiekane są korzenne pierniczki pepparkakor. W składzie mają imbir, kardamon i goździki. Pierwsze udokumentowane spożycie pierników w Szwecji datuje się na wiek XIV, kiedy to zakonnice piekły je w celu leczniczym. Podobno przyprawy dodawane do tych ciastek łagodziły bóle ich żołądków i problemy z trawieniem. Czas adwentu jest celebrowany świecznikami adwentowymi. Szwedzi stawiają je w oknach, w których wieszają też gwiazdy (julstjarna). Im bliżej do świąt tym jaśniej w oknach, co przełamuje późnojesienne mroki. W listopadzie rozpoczynają się jarmarki świąteczne Julmarknad i Julbord (Świąteczny Stół) – przyjęcia organizowane dawniej w domach, dziś w restauracjach, czasami w miejscu pracy. Ta tradycja wspólnego biesiadowania w czasie przedświątecznym sięga czasów Wikingów. Większość potraw podawana jest na zimno. W menu jest dużo dań z dziczyzny. Do tradycyjnych szwedzkich potraw podaje się rozgrzewające wino – glögg (glöd – żar), gazowany napój świąteczny – julmust oraz piwo świąteczne – julöl. W wigilię szewdzi jedzą śledzie i węgorze, ale także dania mięsne – szynkę świąteczną (julskinka), wieprzowe klopsiki (köttbullar) i pasztety świąteczny (jul leverpastej).
Na świąteczny prezent mówi się julklapp. Zgodnie z tradycją bożonarodzeniowy koziołek (julbock) puka (klapp) w wigilijną noc swoimi różkami do drzwi. W staronordyckich wierzeniach koza była znakiem statusu, ofiarą dla bogów. Początkowo Julbock był opisywany jako pół człowiek, pół kozioł utożsamiany z diabłem. Jak w przypadku trolli, miał być złośliwym psotnikiem sprawiającym problemy na gospodarstwach. Później jednak miał być postacią pozytywną, przynoszącą prezenty. Zarówno w krajach nordyckich, jak i słowiańskich, często przebierano się za kozła przy okazji tradycji kolędowania.
Gävlebocken to dwa koziołki bożonarodzeniowe, które co roku w grudniu ustawiane są w szwedzkim mieście Gävle. Pierwszą figurę ze słomy ustawia się w pierwszą niedzielę Adwentu. Pierwszy Gävlebocken został zbudowany w 1966 roku za namową eksperta ds. reklamy Stiga Gavléna jako wariant tradycyjnego Julbocka. Budowę i projekt wykonał Jörgen Gavlén, szef miejskiej straży pożarnej i brat Siga Gavléna. Duży i mały Julbock regularnie stają się celem wandalizmu.
Święty Mikołaj to Jultomten. Wyglada jak skrzat (tomte). Imię wywodzi się z wierzeń ludowych. W Szwecji wierzono, że krasnoludkom mieszkającym w chłopskich zagrodach w wigilijną noc zawsze należy zostawić miskę kaszy. Baśniowe skrzaty jako symbole Bożego Narodzenia zostały spopularyzowane przez malarkę i ilustratorkę Jenny Nystrom (1854-1946). Uważano, że baśniowe krasnale są opiekunami, duszkami domów.
Święta w Szwecji również kojarzą się z ’Kaczorem Donaldem puszczanym od ponad 60 lat przez telewizję 24 grudnia o godz.15. “Kalle Anka och hans vänner önskar god jul” (“Kaczor Donald i jego przyjaciele życzą wesołych świąt”) jest świąteczną tradycją szwedzką.
https://skandynawskiepodroze.pl/julbock-bozonarodzeniowy-koziolek/
https://polkawszwecji.wordpress.com/2013/12/