Małgorzata Włodarczyk
Muzyka dawna w dwóch odsłonach.

Scena pierwsza – Cavatina Hall 2024

Na muzycznej mapie Polski pojawiło się nowe miejsce – Cavatina Hall w Bielsku – Białej. Ciekawy architektonicznie gmach, z nowoczesną salą koncertową, jest siedzibą, zawodowej orkiestry – Cavatina Philharmonic Orchestra. Szczegółowe informacje co do sali i muzyków można znaleźć na stronie internetowej instytucji.

Nowoczesny budynek, nowa sala koncertowa, orkiestra złożona z pasjonatów i profesjonalistów chcących dzielić się ze słuchaczami emocjami płynącymi z utworów wielkich mistrzów … – Czegóż chcieć więcej?

W ramach sezonu 2024/2025 obok rodzimej orkiestry, organizatorzy zaprosili m. in. młodych muzyków tworzących zespół Jupiter Ensemble, którym towarzyszyła francusko – włoska mezzosopranistka Lea Desandre. Śpiewaczka została uznana za „Wokalistkę roku” w prestiżowym, niemieckim konkursie Opus Klassik 2022 r.

Lea Desandre

Źródło: https://cavatinahall.pl/events/lea-desandre-i-jupiter-ensamble/

Jupiter Ensemble

Źródło: https://cavatinahall.pl/events/lea-desandre-i-jupiter-ensamble/

Bohaterami koncertu byli dwaj kompozytorzy: John Dowland i Henry Purcell.

W pierwszej części przedstawiono pieśni Johna Dowlanda, angielskiego kompozytora i lutnisty czasów elżbietańskich. Dowland już za życia cieszył się wielką sławą i popularnością, a tytuły jego pieśni można znaleźć m. in. w tekstach angielskich sztuk teatralnych epoki. Dowland ubiegał się bezskutecznie o stanowisko nadwornego lutnisty królowej Elżbiety, by uzyskać to zaszczytne stanowisko za panowania króla Jakuba I (w 1612 r.). Współcześni obdarzyli kompozytora tytułem Doctor of Music.

Wieczorne spotkania londyńczyków przy świecach – uroczy obrazek. Pieśni mogły być śpiewane na wiele głosów, z akompaniamentem lutni czy wioli da gamba.

Według biogramu artysty w Polskiej Bibliotece Muzycznej, współcześni historycy muzyki również zaliczają Dowlanda do najwybitniejszych twórców angielskiej muzyki lutniowej i liryki wokalnej.

Spotkanie z twórczością kompozytora rozpoczął lutnista kameralnego zespołu – nazywając Dowlanda Johnem Lennonem swoich czasów i ostrzegając widownię przed emocjami, które doprowadzą ją do łez. Czy tak było? Może, ale pozostawmy to w duszy słuchaczy.

Pierwszy utwór „Come again, Sweet Love” nieco żywszy, ale pełen żalu za utraconą miłością, stał się obiecującym początkiem, po nim popłynęły dźwięki pieśni o wymownych tytułach: „Go crystal tears” czy „Sorrow, stay”. Piękna, kunsztowna, melancholijna muzyka.

A oto, pierwsza z wykonanych pieśni „Come again, Sweet Love” w trzech interpretacjach, które są żywym dowodem na to, że twórczość Johna Dowlanda nadal w nas rezonuje.

Tekst pieśni Come again, Sweet Love

W wykonaniu Yoyce DiDonato – królewska, anielska …

W wykonaniu: Lena Kuchling, basista Georg Buxhofer – współcześnie, trochę jazzowo.

W wykonaniu: Duo Bensa-Cardinot – lekko jak piórko, próbka brzmienia w wykonaniu na głosy.

Druga część koncertu poświęcona została twórczości Henry’ego Purcella, kompozytora epoki baroku. Purcell na stałe związany z londyńską katedrą Westminster, za życia szeroko znany, obdarzony został mianem – Orpheus Britannicus. Bogata twórczość Purcella obejmowała zarówno dostojną muzykę liturgiczną jak i sprośne ballady uliczne.

Na wstępie zaprezentowano widowni fragmenty zaczerpnięte z semi-opery The Fairy Queen (Królowa Wróżek), której libretto zaczerpnięto ze Snu Nocy letniej Szekspira.  

Następnie wysłuchaliśmy utworów z Dydony i Eneasza, pierwszej angielskiej opery, której libretto zostało oparte na Eneidzie Wergiliusza. Purcell łączy tu tradycję greckiego mitu z elementami wyspiarskiego folkloru dodając postacie tańczących wiedźm.

Mała próbka muzyki epoki baroku w odsłonie twórczości Henry’ego Purcella.

Chaconne z Królowej Wróżek – delikatna, prawdziwie elegancka.

The Witche’s dance   z opery Dydona i Eneasz –  nie takie Wiedźmy straszne, jak je malują …

Lament Dydony z opery Dydona i Eneasz – królowa Kartaginy,  opuszczona przez Eneasza, który ugiął się pod ciężarem powinności, wszak lud trojański musi zawinąć do Italii, założyć nową cywilizację …

Spotkanie z twórczością angielskich kompozytorów z obszaru tzw. muzyki dawnej, poruszyło całkiem współczesne emocje widowni, czego wyrazem był nieskrywany entuzjazm i rzęsiste oklaski. Połączenie nowoczesnej architektury z emocjami zapisanymi w muzyce złożyło się na niezapomniany wieczór w Cavatina Hall w Bielsku-Białej.

Scena druga – LetsBaRock

Źródło:

https://www.empik.com/letsbarock-orlinski-jakub-jozef-debicz-aleksander,p1515480657,muzyka-p

Z muzyką Henry’ego Purcella mogłam spotkać się ponownie (z tygodniowym odstępem)                    w krakowskim Centrum ICE, gdzie kontratenor Jakub Józef Orliński przedstawił swój program – LetsBaRock. Koncerty odbywają się w ramach trasy promującej płytę pod tym samym tytułem. Muzyka epoki baroku została przedstawiona w aranżacjach Aleksandra Dębicza, który akompaniował śpiewakowi przy fortepianie. Ponadto, w aranżacjach wykorzystano gitarę basową i perkusję. Oprócz Purcella wykonano utwory innych kompozytorów epoki m. in: Monteverdiego, Händla, Vivaldiego oraz kompozycje pianisty i aranżera Aleksandra Dębicza.

Oprawa koncertu była na wskroś nowoczesna – taśmy ledowe, wirujące światła, płomienie i dym … Aranżacje wykonywanych utworów – od rapu po jazz, choć i klasyczne wykonania się trafiły, był breakdance i salta w wykonaniu kontratenora.  Ze sceny biła niezwykła wręcz energia, która udzieliła się widowni nagradzającej solistę owacjami. Ciekawy projekt zbudowany na zasadzie kontrastu, ale moim zdaniem, tak bogata oprawa czasami przykrywała ulotne piękno śpiewu. Należy nadmienić, że cały koncert odbył się przy użyciu nagłośnienia estradowego.

Jednym  z wykonywanych utworów była – Music for a while Henry’ego Purcella z albumu LetsBaRock.

Utwór skomponowany do sztuki Edyp, napisanej przez autorów współczesnych kompozytorowi. Aria pełna smutku, opiewa czas kiedy Alecto, jedna z Erynii, będąca uosobieniem nieubłagalnego gniewu, niestrudzona bogini zemsty jest spokojna. Zanim nadejdzie, z wężami zamiast włosów i kroplami krwi kapiącymi z oczu … Zanim …

Music for a While – tekst.

Na zakończenie utwór w wykonaniu artystów, a w tle krótki film – znak czasu … (na koncercie ilustracją była inna wizualizacja).

Korzystałam z:

Cavatinahall.pl – dostęp 17.09.2024 r.

Polska Biblioteka Muzyczna Dowland, John – dostęp 17.09.2024 r.

Opera królewska.pl – dostęp 17.09.2024

rmfclassic.pl – dostęp 17.09.2024

bbc.co.uk – dostęp 9.10.2024 r.